Etola do sukni ślubnej
Witajcie :)
Wiosna w pełni, zrobiło się pięknie, przyroda obudziła się do życia.
Kwiecień to piękny miesiąc, mój ulubiony, może dlatego że to miesiąc moich urodzin?
Lubię go za rozwijającą się zieleń, świergot ptaków, pierwsze rozwijające się kwiaty.
Ech rozmarzyłam się...a miało być o etoli, a nie o wiośnie :))
Jednak jedno z drugim ma dużo wspólnego. Kwiecień to miesiąc ślubów, a wiadomo że w naszym klimacie bywa czasem kapryśny i chłodny, dlatego do sukni ślubnej może się przydać dodatkowe okrycie.
Niedawno zostałam poproszona o zrobienie takiej etoli, prostej , delikatnej, która nie przyćmiłaby sukni, a ogrzała ramiona.
Zrobiłam ją gładkim ściegiem z cieniutkiej włóczki Kid Mohair Alize, robiłam podwójną nitką drutami z żyłką nr 5,5
Gdy skończyłam i wyszłam na zewnątrz aby zrobić zdjęcia okazało się, że w aparacie rozładowała się bateria i klops mam zdjęcia tylko telefonem, bo etola zaraz pojechała do swojej właścicielki .
To jednak nie ważne, najważniejsze że zdążyłam i Panna Młoda zadowolona.
Bożenko!
OdpowiedzUsuńDelikatna, śliczna, niczym pajęczynka Twoja misterna robótka;)
Pozdrawiam najserdeczniej:)
Dziękuję, leciutka bardzo i zwiewna,a mimo to grzejąca. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne i na pewno bardzo lekkie :) Uwielbiam Twoje prace Bożenko :) Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko :)
OdpowiedzUsuńJest lekka jak piórko, a jednocześnie grzeje.