Witajcie.
Skończyłam kolejny sweter i w końcu jakoś go obfociłam. Właściwie powinnam napisać "jako tako", bo ciężko ostatnio o dobre światło i fotki są jakie są.
A sweterek wyszedł całkiem ładny. Jeśli ktoś zapyta jak robiony, to oczywiście od góry.
Tym razem pomyślałam, że nie będę się bawić w zszywanie i dorabianie plisy pod szyją.
Naciski były : "mamo, kiedy zrobisz mi czarny sweter, bo czarnego jeszcze nie mam".
Zaczęłam, tak na próbę od plisy zrobionej ściągaczem i dalej klasyczny raglan (oczka dodawane w co 3 rzędzie).
Cały jest gładkim ściegiem, tylko na rękawach wstawiłam ażurowy wzorek.
Inspiracją był ten
model, tam też znajdziecie schemat do ażuru.
Efektem takiego początku jest dekolt przypominający karo.
Ktoś mnie kiedyś pytał czy można zacząć sweter od plisy?
Można, jeśli się chce taki kwadratowy dekolt.
Jeśli chcemy okrągły, lepiej plisę dorobić na końcu.
Dane techniczne:
-włóczka akryl Alize Burcum "Klasik" 210 m/ 100 g
-zużycie niecałe 5 motków dla rozmiaru S/M
-druty z żyłką nr 4,5
Na koniec kilka słów o włóczce.
Kupiłam ją przy okazji innych zakupów w pasmanterii internetowej, córka bardzo chciała czarny sweter, a na tę włóczkę była akurat promocja, no i się skusiłam.
Nie należę do przeciwników akryli, zwłaszcza że wełna, prawie każda mnie podgryza i od czasu do czasu wykorzystuję je w projektach.
Akryl jednak,akrylowi nierówny i tego NIE POLECAM. Jeszcze żaden tak mi na drutach nie skrzypiał. Skrzypienie jednak to pół biedy, jakoś przetrwałam, ale ten strasznie się mechaci.
Po dwóch założeniach swetra już widać ślady noszenia.
No cóż, na błędach się człowiek uczy. Pocieszające jest to, że sweter jest mięciutki, nie straciłam wielu godzin na dzierganie (powstał naprawdę szybko) i zdobyłam nowe doświadczenie.