Stał sobie na strychu mały czarny stołek z pękniętym siedziskiem. Mąż wymienił górę ,oszlifował z łuszczącej się farby i oddał w moje ręce. Stołeczek został pomalowany i oklejony. Efekt wyszedł średni, ale to pierwsze próby tą techniką, następne będą lepsze.
Piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Już tak nie wygląda, nie podobało mi się i trochę go ulepszyłam, ale fotek jeszcze nie mam :) Wkrótce pokażę :)
OdpowiedzUsuń