Chusta Karolina Shawl z flowersa

Chusta Karolina Shawl z flowersa

  Kupiłam motek włóczki Flowers i długo szukałam wzoru odpowiedniego i niezbyt włóczkożernego.
Flowers ma bajeczne kolory i tylko 1000 m w motku. Chciałam zrobić tak, aby wykorzystać całą nitkę i uzyskać średniej wielkości chustę.
  W końcu wybór padł na Carolinę, którą trochę zmodyfikowałam pod koniec, bo inaczej włóczki by zabrakło. Popcorny niestety zabierają sporo nitki i musiałam z nich zrezygnować.

W efekcie wyszła chusta o rozpiętości 172 cm:


Flowersem robiło się przyjemnie, nitka dobrze ślizgała się po szydełku, nie rozwarstwiała się.
Chusty szybko przybywało, zwłaszcza, że kolory się zmieniały i nie było nudno od supełka do supełka.
Numer włóczki to 257, w motku nie był zbyt zachwycający, w robótce zdecydowanie zyskał.




Na koniec jeszcze zdjęcie robocze lepiej pokazujące kolory


Prosty szal z merino

Prosty szal z merino

  Taki szal zrobiłam w międzyczasie, była to odskocznia od drutów. Bo na drutach siedzi druga perła i musiałam zastosować płodozmian, by się nie nudziło, nie lubię dwóch takich samych rzeczy robić. Na szczęście do zrobienia są już tylko rękawy i niedługo zakończę projekt.
  A ten szal bardzo prosty, bo tylko same podwójne słupki, robił się bez myślenia, bez liczenia oczek i zrobił się taki duży prawie na dwa metry. Prostotę wzoru wynagradza włóczka 100% merino, 3 cieniutkie nitki przerabiane szydełkiem 3,5.


Całość uzupełniają frędzle, dodając kropkę nad i. Szal mimo, że ażurowy otula ciepło szyję, może też służyć jako narzutka.


                          Jak widzicie, lubię kolor śliwkowy i choć szal nie był zrobiony dla mnie, sama chętnie bym taki nosiła.Wzór do wszystkiego pasuje i ta miękkość...


Do kompletu

Do kompletu

Dzień dobry

  Poprzednia owalna serwetka bardzo się spodobała. Dziękuję za wszystkie komentarze tutaj i na moim fanpage"u na fb. 
  Do kompletu zrobiłam jeszcze okrągłą. Pierwotnie miała być umocowana na obręczy, ozdobiona jakimiś wstążkami, zawieszkami i przeznaczona do powieszenia na ścianę. W obecnej sytuacji, gdy sklepy pozamykane i nie wychodzimy z domu, na razie z tego zrezygnowałam. Pomyslę o tym, gdy się wszystko wyciszy i wróci do normy.

Serweta wygląda tak :


Trzymajcie się cieplutko i przede wszystkim zdrowo.
Zaglądajcie tu do mnie, niedługo będzie zmiana i pojawi się seria szali i chust. 
Muszę tylko zrobić zdjęcia i opisać.


Owalna serweta

Owalna serweta

Dzień dobry

Po serwecie na drutach przyszedł czas na szydełkową, w owalnym kształcie. Tę zrobiłam z bawełny merceryzowanej, tak cienkiej ,że przerabiałam w dwie nitki. Nitka dość sztywna, trochę haczyła, za to pieknie się usztywniła. Serweta będzie ładnie wyglądała na ławie lub owalnym stole, na prostokątnym chyba też. 


Robiona była z dwóch części, złączonych na środku i obrobionych dookoła.
Używałam szydełka nr 1,5
Wymiary: 70x42 cm








Serweta na drutach

Serweta na drutach

Witajcie

  Przedstawiam Wam dzisiaj moją pierwszą serwetę zrobioną na drutach. Zawsze podobały mi się takie wyroby, ale wykonanie było czarną magią. Dojrzałam jednak do tego, aby spróbować swoich sił w tej dziedzinie dziewarstwa. Pomocna bardzo była instrukcja Intensywnie Kreatywnej jak w ogóle zacząć taką serwetkę i nie zwariować.
  Po obejrzeniu filmiku, pomyślałam czas spróbować. Nici w zapasach miałam, brakowało drutów. Jako,że nici były cienkie zaczęłam poszukiwać bardzo cienkich drutów. Trafiłam na 1,5 z długą żyłką. Były to druty teflonowe, nijakiej jakości, ale nieświadoma co mnie czeka, kupiłam.
  Schemat na "łatwą" serwetę znalazłam w sieci i zaczęłam dzierganie. Na początku jakoś szło, potem serwetka powędrowała do szuflady na ... bardzo długo, aż o niej zapomniałam. Jednak udało mi się ją skończyć, choć nie było łatwo dojść gdzie, w którym rzędzie przerwałam robotę. 
  Ta serweta to największy ufok, jaki miałam. Po zrobieniu jeszcze trochę poleżakowała, aż w końcu znalazłam motywację, uprałam, usztywniłam i oto jet :
 

   Cała jej uroda ukazała się dopiero po blokowaniu.

Przy okazji doszłam do paru wniosków.

  Po pierwsze mogłam wziąć grubsze druty i nie mięczyć się tak, serwetka mimo cieniutkich nici wyszła dosyć gęsta.
  Po drugie nie odkładać pracy w trakcie, a jeśli już to zapisać sobie gdzie przerywam.
  Po trzecie usztywniać od razu po skończeniu (do dziś nie mogę uwierzyć, że coś tak pięknego leżało zmiętolone, a mnie się wydawało brzydkie)

  
Dane techniczne:
-nici to kordonek nowosolski wanilia nr 3 (1200m/200g)
-druty 1,5
-wielkość ok 50 cm


















Serweta

Serweta

Dzisiaj mam dla was piekną serwetę. Wzór jest pracochłonny, dość gęsty, wymagał skupienia i staranności. Kto dzierga , wie że są takie wzory, jak zobaczysz to musisz zrobić .


Serweta zrobiona z kordonka nowosolskiego białego. Kto dzierga z niego, ten wie że jest to kordonek poliestrowy, ale o wyglądzie bawełny, miękki, bez połysku. Natomiast kolor biały jest wpadający w lekki smietankowy. Gdy go kupowałam jeszcze nie było w ofercie koloru bielonego, który jest śnieżno biały.
Kordonek ten można kupić w różnych grubościach 3,4,6,12.
Moja serweta jest z najcieńszego nr 3, gdzie w szpuli 200 g jest 1200 m i z tej grubości osiągnęłam średnicę 42 cm



Czapka "Perełka"

Czapka "Perełka"

W swoim dzierganiu nie lubię jak mi zostaje zbyt dużo włóczki. Oczywiście lepiej gdy zostanie, niż zabraknie. Zawsze staram się wyliczyć ile mi potrzeba na dany udzierg. Czasem utrafię, a czasem nie.
Jak mi zostanie jakiś niepełny motek staram się coś z niego wydziergać. Tak było z ubrankiem na termofor z poprzedniego posta i tak samo z reszty pozostałej ze swetra "Perła". Tym razem zrobiłam dwie czapki, pasujące stylem do kardidanu. Jednej już nie mam, nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia, a druga jest moja własna, osobista :)


Czapka nie ma szwów, więc nie szukam gdzie przód, gdzie tył, po  zakładam i już mi ciepło w głowę.



Sweterek na termofor

Sweterek na termofor

Został mi niepełny motek włóczki od TEGO swetra, więc zrobiłam z niej ubranko na termofor.
Na wzór wybrałam drobne warkocze oraz podwójny ryż.

  
 Okrycie robiłam od dołu dookoła bez szwów, zaczęłam od ściągacza, dalej prosto do góry.
 Gdy doszłam do "ramion" gubiłam oczka przymierzając do wkładu, całość zakończyłam golfem.


Początkowo miałam zamiar zszyć dół, ale uznałam że znacznie łatwiej będzie zakładać sweterek większym otworem, więc przyszyłam na dole małe zatrzaski.

Dodam jeszcze,że na drugim zdjęciu udało się lepiej uchwycić kolor .

Kardigan "Perła"

Kardigan "Perła"

Dzień dobry wszystkim

    Dzisiaj przyszła kolej na pokazanie mojego dużego projektu, który skończyłam jeszcze w zeszłym roku i jakoś tak się złożyło, że go nie opublikowałam.
    Sweter nazwałam Perła, po pierwsze dlatego że jest w szarym perłowym kolorze, po drugie że to  praca zrobiona z wielką dbałością o szczegóły, taka perełka, w którą włożyłam dużo pracy i serca.

  

Kardigan jest robiony od góry w jednej części, na końcu dorabiany kołnierz i plisy, które wykończyłam i-cordem.
Sweter na razie nie ma zapięcia, ale skłaniam się do tego, aby przyszyć napy.
Przód ozdobiony jest warkoczami, rękawy też dostały po warkoczu i to do samego dołu, a tył sami zobaczcie. 


Kołnierz zrobiłam tak,że jak się rozchyli to wnętrze też jest gładkie i estetyczne .

  

  

Dane techniczne:

Na sweter wybrałam włoczkę Merino De Luxe/50 280 m/100 g i przyznam, że trochę przeraziło mnie dzierganie tak dużego projektu na drutach 3,5-4 jak zaleca producent. Z włóczki tej wcześniej nic nie robiłam i nie wiedziałam czy się nie rozciągnie po praniu (merino). Zapadła decyzja żeby dodać coś co pogrubi trochę i wzmocni udzierg, a że miałam cienką przędzę w tym samym kolorze więc dołożyłam i mogłam robić drutami 4,5. 


Na całość zużyłam 5,5 motka merino+ przędza, sweter wyszedł w rozmiarze dość słusznym.
A gdyby ktoś był ciekawy od ilu oczek zaczęłam to już wyjaśniam.
106 oczek podzieliłam na 34 oczka tyłu, po 12 oczek na rękawy i po 20 oczek na przody oraz 8 oczek (4x2) na linię reglanu.
Na oba przody jest więcej oczek, dlatego że wzór warkoczowy ściąga dzianinę.




Jeśli chodzi o włóczkę jest miła i sprężysta, a po praniu zrobiła się mieciutka. Sweter wcale nie wyszedł cienki jak na tę grubość i dość dobrze grzeje. Dla mnie ta grubość jest w sam raz, nie lubię mieć na sobie ciężkich ubrań.
Nosiłam go już po domu, teraz czekam na wiosnę, aby wybrać się gdzieś w plener. 
Jak do tej pory nie zauważyłam zmechaceń, a już w nim nawet dziergałam, więc rękawy były narażone na pocieranie.
A wy macie doświadczenia z tą włóczką? Podzielicie się opiniami?


















Mech czyli chusta szydełkowa

Mech czyli chusta szydełkowa

Mech

Chusta powstała w myśl zasady, wszyscy mają mech, mam i ja :) 
Przeglądając swoje zasoby włóczkowe trafiłam na wielonitkowe i wielokolorowe motki, które leżakowały dość długo, bo nie miałam pomysłu na co je wykorzystać. Wprawdzie z jednego zrobiłam kiedyś poduszkę, ale reszta czekała chyba właśnie na mech.




Wzór bardzo popularny, do którego wystarczy umieć przerabiać oczka łańcuszka i półsłupki.
Robi się może monotonnie, ale to taki ze wzorów, przy którym głowa odpoczywa, nie trzeba za bardzo liczyć, ręce same robią. Moja włóczka składała się z 7 cieniutkich nitek i przerabiałam ją szydełkiem nr 5, więc robótki dość szybko przybywało.


Żeby wzór nie był całkiem monotematyczny, wrobiłam trzy brązowe pasy, co ożywiło chustę. Pod koniec dałam mały ażur, wykończyłam pikotkami.
Tak z pierwotnie zaplanowanej średniej chusty, powstał prawie koc, gdzie najdłuższy bok ma około 2 metry. Chystę można sobie położyć na kolanach i świetnie ogrzeje nogi.Na ramionach też się dobrze prezentuje.

Melanżowy sweterek Zuza

Melanżowy sweterek Zuza

Witaj na moim skromnym blogu


Przedstawiam dzisiaj Zuzę. Postanowiłam, że będę swoim sweterkom nadawała imiona. Wydziergałam ich już tak dużo, że zaczynają mi się mylić. Po za tym, każdy projekt jest trochę jak dziecko i zasługuje na nazwę.


Skromny, krótki sweterek zrobiłam na potrzeby córki, która czesto nosi trapezowe spódniczki i brakowało jej takiego swetra. To już drugi w tym stylu, pierwszy pokazałam TUTAJ.


  Na sweter wybrałam włóczkę Himalaya Eweryday New Tweed. Jest to akryl anti-pilling, niezwykle miękki i miły. W nazwie ma "tweed". ale nitka jest melanżowa i najlepiej wygląda wydziergana gładkim ściegiem. Do mojego projektu wybrałam zwykły jersej i delikatny wzór rombów z przodu i na rękawach. 


Robiąc sweterki staram się dbać o detale, na zdjęciu poniżej widać staranne wykończenie dekoltu oraz ten fajny melanź włóczki. Zerkając wyżej, widzimy ciekawe umieszczenie wzroru już na ściągaczu.


  Na sweterek w rozmiarze S zużyłam niecałe 4 motki włóczki, przerabiałam drutami nr 5, ściągacze nr 4.
Włóczka w motkach po 100 g i 200 m.
Producent zaleca druty nr 5 i dla mnie takie są odpowiednie.
Próbka 18 oczek i 24 rzędy daje kwadrat o boku 10 cm.












Copyright © 2014 Benka Art , Blogger